Przejście zajmie nam 3 godziny. Szlak ma 12 kilometrów,  z czego 11 idziemy w pętli, co oznacza, że jest całkiem niepowtarzalnie. Przez pierwszy kilometr (do rozwidlenia) idziemy delikatnie w górę. Na początku miniemy urokliwą kapliczkę postawioną na cześć św. Ambrożego – patrona pszczelarzy. Zaraz potem po wyjściu z malowniczego wąwozu zobaczymy drogę odbijającą w lewo. To tędy będziemy wracać, gdzie wyznaczony jest szlak rowerowy. Możemy też tu skręcić jeśli chcemy wszystko oglądać z drugiej strony.

My jednak idziemy prosto naszym szlakiem wzdłuż wyżynnych pól i zarośli, by po przejściu kolejnych 700 metrów znaleźć się na skraju malowniczej doliny, która wprowadzi nas na bodajże najpiękniejszy fragment trasy. Tu z dwóch stron lasy bukowe opadają w dolinkę, na której rozpościerają się łąki i pola uprawne. Do wsi Rozłopy idziemy prosto i do niej dochodzimy już asfaltem. Skręcimy w lewo dopiero przy gospodarstwie ekologicznym „Kozia łąka” państwa Kowalików, gdzie po wcześniejszym umówieniu istnieje możliwość nabycia serów kozich. W tym miejscu zbliżamy się do półmetka naszej wędrówki (przeszliśmy 5,5 kilometra). Teraz skręcamy i idziemy nieco pod górę do jednego z najwyższych wzniesień w gminie. Tego wzniesienia nie sposób nie zauważyć. Niedługo ma powstać tu wieża widokowa. Stąd do kolejnego skrętu w lewo pozostanie niespełna kilometr, gdzie za tablicą informacyjną skręcimy na przedostatnią prostą, która doprowadzi nas do szlaku, z którego wyruszaliśmy (będzie to 11 kilometr).

Tu też jest pięknie i z każdym metrem coraz bardziej malowniczo, a to dlatego że bardziej dziko. Wiosną zachwycają pola kwitnącego rzepaku, latem pachnące łąki, jesienią miejące się ognistymi kolorami lasy bukowe. Od ostatniego skrętu mamy dokładnie kilometr, na który opadamy nieco w dół by dojść do miejsca, z którego rozpoczęliśmy naszą wędrówkę.