Do tego zapierające dech w piersiach widoki i narastające przekonanie (szczególnie po całkowitym przemoczeniu), że pogoda tak naprawdę … nie ma większego znaczenia.

To nie znaczy, że było łatwo. Od pierwszych kroków przy tak intensywnych opadach, chyba każdy z uczestników miał świadomość, że może być ciężko. Dystans 56 km nawet przy dobrych warunkach stanowi nie lada wyzwanie.  

Ruszyliśmy spod karczmy w Parchatce. Pierwszy odcinek to głębokie wąwozy. Wypełnione intensywną zielenią i rzadko oglądane w takim deszczu teraz wydawały się jeszcze bardziej niedostępne.  Szliśmy m.in. przez Zbędowice, Małe Bieszczady, Górę Trzech Krzyży w Witoszynie. Potem była gorąca herbata w OSP w Rzeczycy. I najważniejsze, że humory mimo deszczu, a może właśnie dlatego dopisywały.  

Dalej w nieustającej ulewie mijaliśmy Kazimierz Dolny, Albrechtówkę,  Miećmierz i dopiero na 33-34 kilometrze Skarpę Dobrską, gdzie nagle i nieoczekiwanie deszcz … przestał padać. Tam po raz pierwszy pojawiło się słońce, a było to na nadwiślańskich wzgórzach, o tej porze roku porośniętych różnokolorowym kwieciem. Teraz dopiero w tej różnobarwnej jasności w oddali zobaczyliśmy Wisłę, zamek w Janowcu, wiatrak w Miećmierzu i widoki na tym etapie wydawały się szczególnie piękne.

Kiedy na 42 kilometrze zameldowaliśmy się w Kazimierzu była godzina 17. Teraz to już był inny Kazimierz. Słoneczny, pełen turystów i weekendowego życia. Do celu pozostawało jeszcze prawie 15 kilometrów i zgodnie z przewidywaniami był to odcinek najtrudniejszy - pełen przewyższeń, co w połączeniu z grząskim gruntem na tym etapie z pewnością nie pomagało.

Rajd zakończył się po 12 godzinach i zapewniam, że z uwagi na warunki pogodowe i trudności terenowe należy to uznać za bardzo dobry wynik. Organizator rajdu czyli grupa MTB Kazimierz Dolny i okolice planuje, by „Kazimierski Harpagan” stał się wydarzeniem cyklicznym. My tej inicjatywie kibicujemy i pozostaje tylko sobie życzyć, żebyśmy za rok spotkali się w tak znakomitym i może nawet szerszym gronie … i mimo wszystko przy nieco lepszej pogodzie.