Atrakcyjność tej krótkiej pieszej wycieczki to jednak nie tylko sama „manufaktura” mająca charakter ogrodu botanicznego, ale sama Dolina Zielawy, która też jest bardzo szczególna, ale o tym za chwilę.

Ruszamy z Ośrodka Edukacji Regionalnej w Hołownie, najlepiej spod kapliczki. Pracownicy ośrodka poinstruują jak się nie zgubić. Przez pierwsze kilkaset metrów idziemy wzdłuż gospodarstw od strony rozległych pól. W oznaczonym miejscu skręcamy w prawo i dochodzimy do asfaltowej ulicy. Tam po ok. 200 metrów skręcamy nad rzekę i dochodzimy do mostku. Tu mamy dwie możliwości po której stronie rzeczki chcemy iść i od nas tylko zależy, z której skorzystamy.

Teraz idziemy wzdłuż rzeki na odcinku ok 2 km, do znaku, który wskażę nam drogę do Manufaktury. To według mnie najciekawszy fragment trasy, a to ze względu na niezwykły krajobraz, który tylko na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ot rozległa równina, pola przecięte niczym niewyróżniającą się niewielką rzeką.

Polecam jednak, abyśmy rozejrzeli się wokoło. Jaką ogromną przestrzeń mamy w zasięgu wzroku. Rozpostarty przed nami horyzont. Tak daleko i blisko nas jednocześnie. Podpływa i oddala się. Krajobraz hipnotyzujący. Krajobraz, który uspakaja. Dzieje się tak, ponieważ odczuwamy jego wielkość, żeby nie powiedzieć przeogromność, a do tego jednocześnie pewność i stabilność.

Dociera wtedy do nas, że to wszystko co widzimy jest nasze. Nic nam już nie przesłania tej wielkości. Możemy przecież korzystać z tego do woli. W tym momencie przychodzi refleksja, w formie zapytania: Jaką to ma dla nas wartość. Szczególnie wartość duchową.

Nie idziemy długo. Może godzinę. Na skręcie przy wskazanym mostku skręcamy do Manufaktury Zielarskiej, urokliwego ogrodu botanicznego stworzonego i pielęgnowanego przez panie z Krainy Rumianku. To również miejsce, aby odpocząć, posłuchać ciekawych, zielarskich opowieści, napić się zdrowotnej herbatki i … ruszyć w drogę powrotną, która według mnie na odcinku powrotnym jest jeszcze bardziej urokliwa.