W tak piękną październikową niedzielę wybraliśmy się do Janowca by uczestniczyć w rajdzie pieszym „Na drugim brzegu” zorganizowanym przez grupę „MTB Kazimierz Dolny i okolice”.
Pogoda, choć na starcie niepewna, po raz kolejny przekonała, że nie warto przejmować się prognozami. Ruszyliśmy spod zamku w kilkuosobowej grupie, by już po kwadransie podziwiać niezwykły widok na rozległą dolinę Wisły. Tego dnia wyglądała ona szczególnie efektownie w kolorach złocistych liści, połyskujących w jesiennym, październikowym słońcu. Trzeba wiedzieć, że widoki z tej strony rzeki obejmują ogromną przestrzeń i potrafią zachwycać o każdej porze roku.
Tak piękne krajobrazy możemy podziwiać na całym odcinku na skarpie, ale szczególnie warto zatrzymać się na tarasie przy „Ziołowym Miejscu Manes” – miejscu absolutnie niezwykłym i w najgłębszej istocie tego słowa niepowtarzalnym. Po pierwsze ze względu na położenie – z widokiem na dolinę rzeki. Po drugie ze względu na naturalne piękno i prostotę wykonania zabudowań – w możliwie najbardziej naturalny sposób. Warto jeszcze z wielu innych powodów, o których najlepiej przekonać się samemu, a które pokażą nam, co to znaczy korzystać z darów natury w najbardziej właściwy sposób. Niezapomniane pozostają też wyjątkowe przysmaki prostej naturalnej kuchni oraz widok, a dla niektórych również degustacja najprzeróżniejszych nalewek na wiele człowieczych dolegliwości i nie tylko. To miejsce opuszczaliśmy z żalem, ale i z nadzieją rychłego powrotu.
Dalej trasa rajdu prowadziła wzdłuż Wisły, aż do miejsc, z których mogliśmy podziwiać Kazimierz Dolny „z drugiej strony”. Jednym z takich szczególnych punktów widokowych, przy którym zatrzymaliśmy się nieco dłużej, były kamieniołomy w Nasiłowie – również z rozległym widokiem na rzekę oraz Kazimierz i Bochotnicę.
Stąd ruszyliśmy już w drogę powrotną przez rozległe pola i lasy w kierunku Janowca. Trasa rajdu liczyła raptem 15 kilometrów, ale mnogość atrakcji sprawiła, że wydawało się nam, że szliśmy odpowiednio dłużej. Za dwa tygodnie, również w niedzielę, spotykamy się na rajdzie z okazji jubileuszu wiatraka w Mięćmierzu. I znów będzie „z drugiej strony”, całkiem inaczej, ale z pewnością z tą samą dobrą energią.