Badania przeprowadzone na uniwersytecie w Pittsburghu nie pozostawiają wątpliwości. Spacer chroni mózg. Co najmniej przed niekorzystnymi zmianami wieku podeszłego, a nawet przed demencją starczą.

Aktywność fizyczna spowalnia zmiany degeneratywne w mózgu. Profesor Kirk Erickson z Uniwersytetu w Pittsburghu dowiódł, że kilkukilometrowy spacer praktykowany codziennie skutecznie zapobiega demencji, a nawet chorobie Alzheimera.
Zbawienne dla zdrowia praktykowanie codziennego marszu doceniali już starożytni Grecy. Działała tam wówczas szkoła tzw. perypatetyków. Uważali oni, że szczególnie dla procesów myślowych bardzo wskazany jest spacer i wtedy właśnie najlepsze myśli przychodzą do głowy.
Do swojego badania prof. Ericson wybrał 299 ochotników, których trasy i długości przejść rejestrował przez kolejne lata. Po upływie 9 lat przebadano te osoby za pomocą rezonansu magnetycznego pod kątem sprawności ich centralnego układu nerwowego. Następne badania wykonano po kolejnych 4 latach. Tym razem badania poszerzono pod kątem demencji starczej, zaburzeń pamięci oraz ogólnego stanu intelektualnego.
Badania były jednoznaczne. Ci spośród badanych, którzy dziennie przemierzali dystans 10 kilometrów obniżyli ryzyko występowania problemów z pamięcią i osłabienia swojej kondycji intelektualnej o ponad połowę.
Pamiętajmy, że chodzenie spowalnia starzenie. Ruch, który nie tylko „naoliwia” kości, ale też usprawnia mózg. Teraz mówi o tym również nauka.